"Rak piersi to nie wyrok. Choroba wcześnie wykryta jest w 95 proc. wyleczalna. Żeby nie dać jej szans, trzeba jednak badać się regularnie i prowadzić zdrowy styl życia” – mówi w rozmowie z Anną Kropaczek dr hab. Iwoną Gisterek, kierownik Katedry Onkologii i Radioterapii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. Prof. Kornela Gibińskiego w Katowicach.

Zdjęcie ilustracyjne /Rui Vieira /PAP/PA

Anna Kropaczek, RMF FM: Które kobiety są najbardziej narażone na raka piersi?

Dr hab. Iwona Gisterek: Jest bardzo mała grupa chorych z zaburzeniami genetycznymi. 1-2 proc. zachorowań na raka piersi wiąże się z mutacją genu BRCA1 i BRCA2. Chodzi o ten sam problem, który wystąpił u Angeliny Jolie. W Polsce jest on znacznie rzadszy niż w kraju pochodzenia aktorki. Mamy również do czynienia z występowaniem dziedzicznym nowotworu, kiedy mama, siostra, ciocia, babcia, a nawet mężczyźni w rodzinie chorują na raka piersi. Nie znamy wszystkich uwarunkowań genetycznych. To jednak jest margines zachorowań.

Kto powinien poddać się badaniu wykrywającemu gen BRCA1 lub BRCA2?

Do tych badań genetycznych zapraszane są kobiety, u których wykryto raka piersi wcześnie, czyli przed 40. rokiem życia, u których wykryto jednoczasowo albo sekwencyjnie raka piersi i raka jajnika, oraz wszystkie młode kobiety chore z rakiem tzw. trójujemnym i rodziny pacjentów chorych na raka piersi.

Kto jeszcze, oprócz osób obciążonych genetycznie, jest narażony?

Najbardziej narażone na raka piersi są kobiety otyłe, w wieku postmenopauzalnym, niezażywające aktywności fizycznej.

Co kobieta może zrobić sama, żeby ustrzec się przed nowotworem piersi?

Profilaktyka dzieli się na pierwotną i wtórną. Profilaktyka pierwotna to zdrowy tryb życia, aktywność fizyczna. Jeżeli dwa razy w tygodniu przez pół godziny uprawiamy sport, to ryzyko zachorowania na raka piersi zmniejsza się dwukrotnie, ale trzeba być aktywnym od najmłodszych lat.

Czy ma znaczenie to, jaka to jest aktywność fizyczna?

Obojętnie jaka. Rower, bieganie, badminton, wrotki, ćwiczenia fitness, pływanie... można w nieskończoność wymieniać. Chodzi o to, by wstać zza biurka i się troszkę poruszać. Ważne jest  utrzymanie prawidłowej wagi ciała. Kobiety po menopauzie, które mają obfitą tkankę tłuszczową, wydzielają dużo estrogenów, bo tkanka tłuszczowa produkuje estrogeny. Jajniki natomiast już nie produkują progesteronu, a samodzielne działanie estrogenu znacznie zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi. Bądźmy więc fit.

Poza tą profilaktyką, powinnyśmy się też badać.

To już jest profilaktyka wtórna czyli znalezienie jak najszybciej choroby nowotworowej. Samodzielnie badamy piersi raz w miesiącu. U kobiet miesiączkujących, to badanie powinno być przeprowadzone w 5-7 dniu cyklu, czyli tuż po ustąpieniu miesiączki. U kobiet niemiesiączkujących można to zrobić w dowolnie wybrany dzień. Poza tym podczas badań kontrolnych, wizyt u lekarza rodzinnego i ginekologa, też powinno się odbyć badanie lekarskie. Do tego dołączamy badania obrazowe.

Mammografię i USG.

Mammografię można wykonywać już od 35. roku życia. Badaniem skriningowym objęte są kobiety między 50. a 70. rokiem życia. To nie oznacza, że tylko te kobiety mają mieć badanie mammograficzne. Od 35., 40. roku życia już każda kobieta powinna mieć pierwszą mammografię, a następnie powinna ją wykonywać raz na dwa lata. Badanie USG jest przeznaczone dla młodszych kobiet, oraz jest badaniem uzupełniającym do mammografii. To nie jest badanie zastępujące mammografię.

W jakim wieku kobiety czy dziewczęta powinny zacząć się badać?

Od 20. roku życia.

To powinno być już USG czy samobadanie?

Pierwsze powinno być samobadanie. Jeżeli są jakiekolwiek problemy z piersiami, np. związane z cyklem miesięcznym tkliwe piersi, o zmiennej strukturze tzw. mastopatyczne, albo przy zespole napięcia miesiączkowego piersi są obrzmiałe, bolesne, grudkowate, to takie kobiety powinny mieć regularnie wykonywane USG.

Jakie inne objawy, poza wyczuwalnym guzkiem, mogą niepokoić i zwiastować nowotwór?

Wczesnym objawem jest tylko i wyłącznie guzek. Rak piersi we wczesnym stadium nie jest bolesny, nie daje innych objawów. Późne objawy, kiedy są już masywne przerzuty do węzłów chłonnych to: obrzęk ramienia, bóle ramienia, bóle w pasze wynikające  z powiększonych węzłów chłonnych pachowych, a także objawy wynikające z przerzutów odległych, ale to już jest bardzo zaawansowany rak.

A widoczne objawy, jak wydzielina z sutka, wklęśnięty sutek?

To też są objawy czwartego stopnia zaawansowania raka piersi.

Czy rak piersi to wyrok?

Absolutnie nie. We wczesnych stopniach zaawansowania wyleczalność raka piersi przekracza 95 proc. Prawdopodobieństwo, że choroba nie zostanie wyleczona, jest mniej więcej takie samo, jak to, że ulegniemy wypadkowi komunikacyjnemu.

Kobiety chore obawiają się, że mogą stracić pierś.

Mastektomia jest tylko i wyłącznie zarezerwowana dla bardzo zaawansowanego nowotworu, wtedy, kiedy guz jest na tyle duży, że usunięcie go wraz z marginesem równa się usunięciu całej piersi. We wczesnych stopniach zaawansowania, kiedy możliwe jest usunięcie fragmentu piersi, z oszczędzeniem gruczołu, takie leczenie jest pacjentkom zawsze proponowane. Nawet w sytuacji zaawansowanego nowotworu, kiedy pierwotnym leczeniem jest chemioterapia, później, jeżeli warunki techniczne na to pozwalają, stosuje się leczenie operacyjne oszczędzające. Możliwe są też techniki usunięcia całego gruczołu z pozostawieniem skóry i brodawki i wszczepienie protezy. Choroba musi być jednak na tyle niezaawansowana, że nie nacieka skóry czyli nie ma wciągnięcia brodawki, nie ma tzw. skórki pomarańczy i innych cech zaawansowanego nowotworu.

Jak długo rozwija się nowotwór do momentu, kiedy jesteśmy w stanie go wyczuć?

Do guzka, który jest wyczuwalny gołą ręką, czyli ok. centymetrowego guzka to jest kilka lat. Mówi się o 5-8 latach. Mammografia jest w stanie zdiagnozować guzki 2-3 milimetrowe.

Jaki jest wpływ takich czynników, jak ciąża, poród, karmienie piersią na ryzyko zachorowania na raka piersi?

Wczesna pierwsza miesiączka jest na pewno czynnikiem ryzyka. Podobnie, jak późna ciąża. Teraz, kiedy dziewczynki 12-13-letnie już mają pierwszą miesiączkę, a w pierwszą ciążę kobiety zachodzą po 30., a nawet bliżej 40. roku życia, to znacznie zwiększa się ryzyko zachorowania na raka piersi. 

Karmienie piersią ogranicza to ryzyko?

Nie. To jest mit.

(ag,rs)