Zgodnie z najnowszymi przepisami, lekarze rodzinni mogą kierować do izolacji osoby, u których podejrzewa się albo już potwierdzono zakażenie koronawirusem. Sprawdzamy, jak - krok po kroku - wygląda i na czym polega procedura.

Lekarz rodzinny może zdecydować, że konkretna osoba kwalifikuje się do kwarantanny oraz na test na koronawirusa już na podstawie teleporady

Pacjent trafia na test albo własnym transportem, albo jeżeli nie może dojechać sam badanie może zostać wykonane u niego w domu (lekarz rodzinny zleca taki test). 

Od tego czasu zaczynają się procedury dające się określić jako administracyjno-medyczne. Jeżeli jest wysokie podejrzenie, że to jest koronawirus, pacjent musi trafić do izolacji. Może być to izolacja domowa, w izolatorium, jednak pacjent może być w stanie, który wymaga hospitalizacji - podkreśla w rozmowie z RMF FM rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych doktor Michał Sutkowski.

Aby pacjent został skierowany na test na koronawirusa, może wystąpić tylko część objawów charakterystycznych dla SARS-CoV-2: 

  • utrata węchu i smaku, 
  • wysoka gorączka, 
  • kaszel, 
  • duszności, 
  • ból mięśni. 

    Jeżeli ktoś ma tylko wysoką temperaturę, ale leczy się z powodu przewlekłej białaczki limfocytowej i miał kontakt z osobą, która jest Covid dodatnia, z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że jest to osoba zarażona. Co więcej, wykonanie tego testu stosunkowo szybko jest ważne, z uwagi na to, że pacjent jest w grupie ryzyka. Pacjenci, którzy mają wszystkie objawy jednocześnie, to niewielka grupa: od 2 do 6 procent chorych. Często to jest tylko "wysoka temperatura + kaszel" albo "wysoka temperatura + kontakt epidemiologiczny". To wygląda bardzo różnie, tak jak w przypadku chorób wirusowych. Samymi objawami klinicznymi nie sposób zweryfikować tego dokładnie
    - dodaje doktor Michał Sutkowski.

Najnowsze zasady odbywania kwarantanny zakładają między innymi skrócenie czasu kwarantanny do 10 z 14 dni oraz powiązanie zasad zwalniania z izolacji ze stanem klinicznym pacjenta. 

Przewidują też, że lekarz może zwolnić z izolacji osobę izolowaną z objawami klinicznymi Covid-19 po trzech dniach bez gorączki oraz objawów ze strony układu oddechowego, jednak nie wcześniej niż 13 dni od dnia wystąpienia u niej objawów. Natomiast osobę, u której objawy nie wystąpiły, wypisać można po 10 dniach od daty, gdy zdiagnozowano u niej chorobę, bez konieczności wykonania testu.

Co z osobami bliskimi?

Lekarze rodzinni mają obowiązek zgłosić obecność osób bliskich, wśród nich członków rodziny, osoby, u której podejrzewa się albo potwierdzono zakażenie Covid-19. Decyzję podejmuje tu sanepid - podkreśla doktor Michał Sutkowski. 

Lekarze rodzinni podkreślają, że ostatnie zmiany to według nich dobry kierunek, choć oznacza więcej obowiązków niż dotychczas. Wiosną zanim pacjenci trafiali na test, dzwonili do sanepidu, byli pod opieką lekarzy rodzinnych - przekonują medycy.

Lekarze apelują też o przywrócenie izolatoriów w całej Polsce, ponieważ - jak przekonują - ich deficyt utrudnia naszą pracę.

Lekarze rodzinni podkreślają, że chodzi przede wszystkim o pacjentów, których objawy są na tyle poważne, że nie powinny zostawać w domu. Jednak ich stan nie kwalifikuje ich do pobytu w szpitalu. 

Teraz w całym kraju działa 25 izolatoriów. Przebywa w nich niespełna czterysta osób. Nowych przypadków koronawirusa tylko w ciągu ostatniej doby było ponad dziesięć razy więcej. Są województwa, gdzie izolatoriów nie ma wcale. Trzeba ten kanał udrożnić, gdy mieliśmy 300-500 zakażeń takiej potrzeby nie było. Teraz trzeba uruchamiać izolatoria, rozmawiamy o tym z ministrem zdrowia - dodaje doktor Michał Sutkowski. 


Opracowanie: