Infekcja Covid-19 trwa zwykle około dwóch tygodni. Jednak u części pacjentów objawy choroby utrzymują się znacznie dłużej - nawet przez kilka miesięcy. Są to zespoły post-wirusowe określane jako "długi Covid" (z ang. long Covid).

Naukowcy badający, co dzieje się z ludźmi po zakażeniu koronawirusem, odkryli, że pewna liczba chorych "doświadcza czegoś gorszego - rozciągniętego w czasie, wyniszczającego syndromu znanego jako tzw. długi Covid" - informuje australijski portal News.com.

Tacy pacjenci skarżą się na problemy neurologiczne i psychiczne jak: kłopoty z koncentracją, ciągłe uczucie zmęczenia, bóle głowy, stany lękowe i depresja, a także zaburzenia smaku, zapachu i wzroku.

Długo utrzymujące się objawy dotyczą praktycznie wszystkich narządów. Stąd dolegliwości ze strony układu pokarmowego, nerek czy wątroby.

Zdaniem naukowców, za wystąpienie "long Covid" może odpowiadać tzw. autoimmunizacja, czyli zwrócenie się układu odpornościowego przeciwko organizmowi.

Amerykańskie czasopismo naukowe "New England Journal of Medicine" podaje, że średni wiek pacjentów z “długim Covidem" wynosi ok. 40 lat.

Profesor nadzwyczajna zdrowia ludności na Uniwersytecie Nowej Południowej Walii w Sydney, Bette Liu, przeprowadziła obszerne badanie prawie każdego pacjenta z koronawirusem w tym stanie. Odkryła, że 80 proc. osób wyzdrowiało w ciągu miesiąca, a 95 proc. do trzech miesięcy po zakażeniu. Pozostałe 5 proc. nadal odczuwało objawy nawet przez trzy miesiące po początkowej diagnozie.

Źródło: twojezdrowie.rmf24.pl / PAP