"Wiemy, że pracownicy ochrony zdrowia nie są wynagradzani w sposób odpowiadający ich kompetencjom i obciążeniu pracą. Podwyżki będą sukcesywnie następować" - deklaruje w rozmowie z RMF FM wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko. Od rana w całej Polsce pracownicy kilkuset szpitali - w ramach protestu - noszą czarne koszulki i opaski z napisem "Czujemy się oszukani". Fizjoterapeuci, diagności i ratownicy medyczni w ten sposób domagają się podwyżek pensji i szybszego wzrostu nakładów na zdrowie. ostrzegają, że jeśli Ministerstwo Zdrowia nie spełni ich postulatów, jesienią zaostrzą protest.

Sytuacja pracowników ochrony zdrowia jest trudna od wielu lat. Staramy się ją poprawiać, dowodem na to jest ustawa o minimalnych wynagrodzeniach, która gwarantuje sukcesywny wzrost wynagrodzenia wszystkich pracowników medycznych. Negocjujemy ze środowiskiem pielęgniarek, spotykamy się z ratownikami medycznymi, przedstawiamy konkretne propozycje. W przypadku ratowników medycznych minister zdrowia zobowiązał się do wypłaty podwyżek ratownikom medycznym pracującym poza systemem, zabezpieczyliśmy dodatkowe środki - deklaruje wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko i zapewnia, że ustawa o minimalnym wynagrodzeniu gwarantuje kroczący wzrost wynagrodzeń. 

Jeszcze w tym roku pracownicy powinni otrzymać 20 procent brakującej kwoty między obecnym uposażeniem, a tym, które jest wykazane w ustawie i powinno być osiągnięte w 2020 roku. 

Szczurek-Żelazko twierdzi też, że ministerstwo chce polepszyć warunki pracy osób pracujących w zawodach medycznych. Chodzi o: ułatwienie szkoleń, udogodnienia w miejscu wykonywania pracy, urlopy szkoleniowe dla lekarzy, ułatwienie procesu adaptacji zawodowej.

Zawody medyczne wymagają wsparcia przy rozpoczynaniu kariery zawodowej. Pracujemy nad takimi rozwiązaniami - zapewnia wiceminister zdrowia.

Polityk stwierdził, że coraz większa liczba protestów jest związana z nadchodzącymi wyborami. To jest moment, gdy przy stole powinniśmy usiąść i negocjować, rozmawiać, niekoniecznie zakładając czarne podkoszulki, choć szanuję stanowisko zawodów medycznych. My jesteśmy otwarci i liczymy na to, że przedstawiciele zawodów medycznych będą z nami rozmawiać. Wiele takich spotkań było, choćby ostatnio na Radzie Dialogu Społecznego. Prawdopodobnie decyzje w tym zakresie zapadną - dodaje. 

"Pacjenci zostali oszukani"

Piątkowy protest pod hasłem "Czujemy się oszukani" ma polegać na tym, że zrzeszeni w porozumieniu diagności, fizjoterapeuci, ratownicy medyczni, pielęgniarki i lekarze będą pracowali w czarnych koszulkach lub z czarnymi opaskami na ramionach.

Matylda Kłudkowska z Porozumienia Zawodów Medycznych mówiła w środę na konferencji prasowej w Warszawie, że hasło odnosi się przede wszystkim do pacjentów. To pacjenci zostali oszukani. Mieli mieć m.in. lepszy dostęp do diagnostyki obrazowej, a tymczasem kolejki się wydłużyły. Średni czas oczekiwania wynosi 120 dni - powiedziała. Dodała, że dotyczy to przede wszystkim onkologii. Pacjenci nie mogą czekać - podkreśliła.

Według niej, że oszukani czują się również pracownicy medyczni. Minister Szumowski, kiedy rozpoczął urzędowanie, zapowiedział, że będzie prowadził dialog ze wszystkimi środowiskami medycznymi. Tymczasem wysyłamy listy i petycje, a minister nawet na nie nie odpowiada - oznajmiła.

Monika Mazur, przewodnicząca Zarządu Krajowego Związku Zawodowego Techników Radioterapii poinformowała, że w ostatnim czasie związek wysłał dwa pisma z prośbą o spotkanie z ministrem, ale nie doczekał się odpowiedzi.

Według Matyldy Kłudkowskiej w proteście wezmą udział pracownicy kilkuset szpitali, przychodni i sanatoriów. Zapowiedziała, że jeżeli protest nie przyniesie rezultatu, będzie zaostrzony. Oznajmiła, że Porozumienie domaga się przede wszystkim możliwości dialogu z ministrem zdrowia.

(nm)