"Chcemy, żeby wcześniaki dostały lek przeciwko wirusowi RS" - podkreśla w rozmowie z RMF FM wiceminister zdrowia Marcin Czech. To odpowiedź na pytania o brak dostępu do profilaktyki zakażeń tym śmiertelnie groźnym wirusem. Mimo że program formalnie jest refundowany, pieniądze na sfinansowanie tej terapii są tylko w trzech województwach. Pierwszą dawkę leku wcześniaki powinny dostać najpóźniej za kilka tygodni.

Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że lek dostaną wcześniaki urodzone przed 28. tygodniem ciąży. Pieniędzy brakuje dla tych, które urodziły się później, przed 33. tygodniem ciąży. Mamy mnóstwo dowodów naukowych, jak takie zakażenie może pogorszyć stan zdrowia dziecka, które wychodzi na prostą. Nie dopominamy się o coś, co nie jest uznane. To już weszło i musimy to zrealizować - podkreśla profesor Ewa Helwich, krajowa konsultant w dziedzinie neonatologii. Jak wynika z informacji dziennikarza RMF FM, Narodowy Fundusz Zdrowia analizuje możliwości sfinansowania terapii. 

Od 1 marca Ministerstwo Zdrowia rozszerzyło program profilaktyki zakażeń wirusem RS dla dodatkowej grupy wcześniaków urodzonych między 28. a 32. tygodniem ciąży. Od kilku lat walczyli o to neonatolodzy i rodzice wcześniaków. Teraz okazuje się, że nie wszystkie kwalifikujące się do programu wcześniaki będą objęte profilaktyką. Obecne ośrodki immunizujące nie zdołają wszystkich przyjąć. W związku z  tym trzeba otworzyć nowe. Dyrektorzy wybranych szpitali są chętni do uruchomienia u nich dodatkowych punktów podawania leku, ale Narodowy Fundusz Zdrowia - jak czytamy w przygotowanym piśmie - "twierdzi, że nie ma na to pieniędzy".

"Wirus w Polsce jest groźny od listopada"

Wcześniaki powinny dostać pierwszą dawkę immunizacji w ciągu kilku tygodni. Powinna być podana w październiku po to, żeby w listopadzie było zabezpieczone. W naszym klimacie to zwiększone ryzyko występuje w okresie od listopada do kwietnia - podkreśla w rozmowie z RMF FM profesor Ewa Helwich, krajowa konsultant w dziedzinie neonatologii. Na razie jest tak, jakbyśmy wrócili do punktu wyjścia, kiedy lek nie był dostępny. Co mamy powiedzieć rodzicom, którzy już cieszyli się, że ich dzieci unikną ciężkich chorób i powikłań z nimi związanych? Na kogo spadnie odpowiedzialność za ewentualne powikłania w wyniku infekcji u dzieci, którym należała się profilaktyka? Wirus RS jest śmiertelnie niebezpieczny - dodaje profesor Ewa Helwich.

Wirus RS występuje w Polsce od listopada do kwietnia. W tym czasie dziecko powinni przyjąć 5 dawek leku w miesięcznych odstępach. Brak zabezpieczenia przed wirusem może spowodować niewydolność oddechową i konieczność ratowania życia dziecka na oddziale intensywnej terapii.

U większości dzieci wirus RS może powodować zapalenie oskrzeli lub płuc. Szczególnie jest on groźny dla niemowląt, u których mogą wystąpić groźne powikłania.

(m)