Deklaracja, że możliwe jest szybsze dojście do poziomu 6 proc. PBK nakładów na ochronę zdrowia budzi w nas nadzieję - mówili w czwartek w Senacie przedstawiciele rezydentów, odnosząc się do słów ministra zdrowia, że trwają analizy, czy da się przyspieszyć wprowadzenie zmian. "Bardzo powoli, nie w takim tempie jak byśmy chcieli, ale ten konsensus zostaje wypracowany" - mówił po posiedzeniu senackiej komisji zdrowia przedstawiciel protestujących rezydentów Grzegorz Jaczewski. Dziś protest lekarzy poszerzył się o kolejne miasto. Do akcji prowadzonej od ponad dwóch tygodni w Warszawie i od kilku dni w Szczecinie dołączyło pięciu medyków z Łodzi, którzy rozpoczęli protest w szpitalu im. Barlickiego.

Strajk głodowy lekarzy w Warszawie /Tomasz Gzell /PAP

Podkreślił jednocześnie, że dotychczas proponowane przez ministra zdrowia rozwiązania nie spełniły ich oczekiwań. Zgadzam się z ministrem, że przedmiotem sporu jest tempo wprowadzanych zmian, ponieważ my mówimy: 6,8 proc PKB do 2021 r., pan minister mówi: 6 proc. do 2025 r. Ja pierwszy raz dzisiaj usłyszałem, że może będzie to szybciej, budzi to w nas nadzieję - powiedział Jaczewski.

Dodał, że dla niego nie są istotne podwyżki zasadniczego wynagrodzenia, ale to, by "pracować w godnych warunkach, i nie być twarzą patologicznego, niedofinansowanego systemu".

W czwartek Stały Komitet Rady Ministrów zajmie się projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, która ma zagwarantować stopniowy wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. w 2025 r. Na posiedzeniu komisji minister zdrowia Konstanty Radziwiłł poinformował, że toczą się prace analityczne, czy możliwe jest szybsze dojście do poziomu 6 proc. PBK nakładów na ochronę zdrowia.

Jeszcze w trakcie debaty podczas posiedzenia komisji rezydenci podkreślali, że celem protestu jest zmiana w kwestii jakości ochrony zdrowia w Polsce.

Pan minister wspomniał, że protest osiągnął swój cel, ponieważ ochrona zdrowia pojawiła się mediach; otóż w naszej opinii to nie jest cel naszego protestu, naszym celem jest osiągnięcie porozumienia, realne zmiany w kwestii jakości ochrony zdrowia w Polsce - mówił rezydent Maciej Nowak.

Dodał, że choć "głodówka" jest radykalną formą protestu, to wcześniejsze formy - np. marsze w czerwcu i we wrześniu i kolejne rozmowy z resortem zdrowia - nie przyniosły rezultatu. Stąd decyzja o takiej formie protestu - podkreślił.

Rezydenci prowadzą protest od 2 października; w poniedziałek o dołączeniu do niego zdecydowało Porozumienie Zawodów Medycznych.(P

Radziwiłł: Protest spełnił swoje zadanie, wszyscy rozmawiamy o służbie zdrowia

Ten protest spełnił swoje zadanie, bo służba zdrowia jest na pierwszych stronach gazet, o jej finansowaniu wszyscy rozmawiamy - ocenił w czwartek na posiedzeniu senackiej komisji zdrowia minister Konstanty Radziwiłł.

Ten protest (...) spełnił swoje zadanie, bo służba zdrowia jest na pierwszych stronach gazet, o finasowaniu służby zdrowia wszyscy rozmawiamy i to jest dobrze. Myślę, że w jakimś sensie także lekarze rezydenci protestujący powinni to dostrzec, że to jest ich sukcesem także - rząd był zdeterminowany do różnych działań, ale można powiedzieć, że to jest jeszcze dodatkowy argument za tym, żeby te działania podejmować - powiedział Radziwiłł.

Minister podkreślił, że w rozmowach o ochronie zdrowia poza rezydentami powinni także uczestniczyć związkowcy, pracodawcy i pacjenci. I ten dialog toczy się nieustannie - zapewnił. 

Przypomniał, że w ciągu ostatnich lat członkowie kierownictwa Ministerstwa Zdrowia wielokrotnie rozmawiali z rezydentami, takie spotkania były także po rozpoczęciu protestu. My się lubimy, szanujemy wzajemnie i te rozmowy na większość tematów odbywają się w sposób niezwykle konstruktywny - zapewnił. Wskazał, że jednym z głównych tematów tych rozmów jest kształcenie podyplomowe lekarzy.

Rezydenci prowadzą protest od 2 października; w poniedziałek o dołączeniu do niego zdecydowało Porozumienie Zawodów Medycznych.

Trwają analizy, czy możliwe jest szybsze dojście do poziomu 6 proc. PBK

Toczą się prace analityczne, czy możliwe jest szybsze dojście do poziomu 6 proc. PBK nakładów na ochronę zdrowia - poinformował w czwartek w Senacie minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. W przygotowanej ustawie ten poziom finansowania został wyznaczony na 2025 r.

Na posiedzeniu senackiej komisji zdrowia minister powtórzył zapowiedzi, że w czwartek Stały Komitet Rady Ministrów zajmie się projektem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, która ma zagwarantować stopniowy wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. w 2025 r. 

Jest ona absolutnie przełomowa, nigdy w historii Polski czegoś takiego nie było - ocenił Radziwiłł.

Powiedział, że nowelizacja "będzie jeszcze przedmiotem dalszej pracy". Jestem upoważniony do tego, żeby przypomnieć słowa pani premier, która wypowiedziała je już w czasie protestu, że jesteśmy zdeterminowani do tego, żeby dokonać jeszcze dodatkowej analizy, czy nie jest możliwe skrócenie jeszcze tego czasu dochodzenia do poziomu 6 proc. PKB i takie prace analityczne w tym zakresie już się toczą - powiedział minister.

Protestujący od 2 października rezydenci domagają się m.in. wzrostu nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB w trzy lata.

"W ciągu 4 lat podwyżki dla najmniej zarabiających będą kosztowały 17 mld zł"

Minister przypominał, że obowiązuje już ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych. Według naszych szacunków w ciągu 4 lat obowiązywania tej ustawy (...) finansowanie podwyżek dla tych osób, które po prostu dzisiaj niegodnie mało zarabiają, będzie kosztowało nas ok. 17 mld zł. To znaczy, że te podwyżki mają realne znaczenie - ocenił.

Zwrócił też uwagę, że od 2015 r. realizowane są podwyżki dla pielęgniarek. Od 2015 r. realizujemy konsekwentnie podwyżki dla pielęgniarek, które dzisiaj zarabiają o 1200 zł więcej niż dwa lata temu. Realizujemy również podwyżki dla ratowników, którzy w tym roku dostaną 400 zł podwyżki, a w przyszłym dostaną kolejne 400 zł. I wreszcie (...) znacznie więcej środków niż dotychczas przeznaczamy również na rezydentury - powiedział.

Rezydenci protestują od 2 października; część z nich prowadzi protest głodowy w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie, kilka osób w Szczecinie. Do końca tygodnia protest głodowy ma rozpocząć się także w Łodzi, Gdańsku, Krakowie i Lesznie.

W poniedziałek Porozumienie Zawodów Medycznych, które tworzy kilkanaście związków i organizacji zrzeszających pracowników służby zdrowia, poinformowało o rozszerzeniu protestu rezydentów na inne zawody medyczne.

Protestujący domagają się wzrostu nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB w trzy lata. Chcą też, by lekarz rezydent zarabiał 1,05 średniej krajowej, a przepisy regulujące minimalne wynagrodzenia innych pracowników medycznych były renegocjowane.

Minister zdrowia wielokrotnie zapewniał, że jest gotów na dalsze rozmowy z protestującymi. MZ kończy prace na ustawą gwarantującą stopniowy wzrost nakładów na zdrowie do 6 proc. PKB. Radziwiłł poinformował, że w czwartek projektem zajmie się Komitet Stały Rady Ministrów. W najbliższy wtorek ustawa ma być przedmiotem obrad rządu.

Resort zwraca też uwagę, że zgodnie z przyjętą już ustawą wynagrodzenia pracowników służby zdrowia będą stale wzrastać. MZ zaproponowało też, by rezydenci odbywający szkolenie w deficytowych dziedzinach medycyny otrzymywali tzw. dodatek motywacyjny w wysokości 1200 zł brutto.

(ph)