Pięcioletni staż dla kierowników wyjazdowych zespołów medycznych – to główny problem znowelizowanej ustawy o ratownictwie medycznym. Dokument czeka na podpis Prezydenta RP.

Zdjęcie ilustracyjne /Marcin Czarnobilski /RMF FM

Co nowe wymagania wobec ratowników medycznych, oznaczają dla stacji pogotowia? Na przykład w łódzkiej Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego jest 6 osób, które po wejściu w życie przepisów, nie będą mogły być kierownikami zespołów wyjazdowych i na ich miejsce trzeba będzie znaleźć nowych pracowników.

Nowe oczekiwania mogą generować takie sytuacje, że ratownik medyczny-kierowca, który ma doświadczenie w prowadzeniu ambulansu, przesiada się na miejsce ratownika medycznego, który do tej pory był kierownikiem zespołu ratownictwa medycznego - zauważa dyrektor Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi - Bogusław Tyka.

 Będzie na pewno ruch, polegający na tym, że ci, którzy kiedyś jeździli z lekarzami, teraz będą przesuwani do przodu. A nie każdy taki pracownik czuje się na siłach, żeby wziąć na siebie tak dużą odpowiedzialność za ludzkie zdrowie i życie. Boją się odpowiedzialności i nie można ich do tego zmuszać. I tu jest niebezpieczeństwo, że z systemu zostaną wykluczeni ludzie, którzy chcą pracować jako ratownicy medyczni, ale nie chcą być kierownikami. Roszady nie będą też dobrze wpływać na morale pracowników, bo gdy ktoś był już kierownikiem zespołu, a teraz ma być znów szeregowym ratownikiem, to nie wpłynie to dobrze na jego poziom satysfakcji z pracy. Z podobnymi problemami w obsadzie karetek pogotowia będą borykać się wszystkie stacje ratownictwa medycznego w kraju - przewiduje dyrektor Tyka.

Takie zmiany będą konieczne, bo nie ma okresu przejściowego, w którym ratownicy medyczni np. z 3-letnim stażem, mogliby zdobyć doświadczenie w karetkach i mogliby kierować zespołami. Według zmienionej ustawy, do stażu ratownikom nie będzie liczył się okres spędzony na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym czy na izbie przyjęć w szpitalu. Stąd też będzie brakować doświadczonych ratowników medycznych. Ostatecznie, myślę, że w tej stacji, jak i w innych, poradzimy sobie z tym tematem i pacjenci nie powinni odczuć zmian - dodaje dyrektor.

(ag)