Rewolucja w podstawowych badaniach chorego? Naukowcy z Poznania wynaleźli innowacyjny stetoskop, czyli słuchawki, którymi lekarz osłuchuje pacjenta, by usłyszeć rytm bijącego serca i to jak pracują płuca.

Badanie tym urządzeniem to jeden z pierwszych kroków, jakie podejmują medycy, by potwierdzić lub zaprzeczyć wystąpienie np. zapalenia płuc. Do jego przeprowadzenia potrzebny jest jednak bezpośredni kontakt. Niewykluczone, że niebawem będzie zupełnie inaczej. Badanie będą mogli wykonać rodzice małego dziecka, a lekarz oceni wynik na odległość. Jak to możliwe?

Opracowany w Poznaniu mobilny stetoskop to niewielkie urządzenie z dziesiątkami podzespołów wewnątrz. Przykłada się je do ciała pacjenta, który jak przy tradycyjnym badaniu - musi głęboko oddychać. Algorytmy w oprogramowaniu urządzenia analizują zebrane dane i na ich podstawie wskazują, czy stan pacjenta może budzić obawy. Urządzenie działa w połączeniu z aplikacją mobilną na smartfony. Do niej wysyła wynik badania, a ten jest przekazywany dalej - do lekarza, który te samą aplikację ma w swoim telefonie. W taki sposób może postawić wstępną diagnozę na odległość. Aplikacja zakłada też możliwość telekonferencji z lekarzem, który będzie mógł zebrać szerszy wywiad.

Sztuczna inteligencja zastąpi człowieka?

Wynalazcy zapewniają, że oprogramowanie urządzenia opracowano na podstawie tysięcy badań i konsultacji z lekarzami i akustykami. Okazuje się, że ta sztuczna inteligencja może być nawet lepsza od lekarza. Przytoczę tu badania naukowe przeprowadzone w USA na grupie 600 lekarzy. One pokazują, że skuteczność wykrywania dźwięków patologicznych, charakterystycznych dla zapalenia płuc wynosi zaledwie 25 proc. - mówi w rozmowie z RMF FM Wojciech Radomski, jeden z wynalazców stetoskopu. 

Wstępne analizy pokazały, że urządzenie i jego oprogramowanie, radzi sobie lepiej. Proszę jednak pamiętać, że my nie stawiamy diagnozy. Dajemy urządzenie, które ma jedynie zaalarmować rodzica, że coś jest nie tak i później przekazać tę informację lekarzowi - dodaje naukowiec.

Zanim urządzenie trafi na rynek, przejdzie wiele badań

Urządzenie przypomina głowicę tradycyjnego stetoskopu. Mieści się w dłoni dorosłego człowieka. Na razie wyprodukowano tylko trzy prototypy, które zostały wydrukowane na drukarce 3D, pomysłodawcy pomalowali ich obudowy farbkami modelarskimi. Elektronika jest lutowana ręcznie, w całości przez nas. Składa się z ponad 170 komponentów, wszystko jest miniaturowe. Całość została wykonana przez naszych inżynierów tutaj w biurze, w którym rozmawiamy - mówi Wojciech Radomski. 

Teraz naukowcy pracują nad tym, by urządzenie wprowadzić na rynek, ale jak przy każdym sprzęcie medycznym nie jest to proste. Podobnie jak leki - urządzenie musi przejść szereg testów, analiz, otrzymać stosowne certyfikaty. Na dniach wynalazcy przekażą prototypy partnerom zaangażowanym w projekt, którzy rozpoczną testy mobilnego stetoskopu. Naukowcy na razie skupiają się na zastosowaniu urządzenia w diagnostyce dzieci, ale planują poszerzenie zakresu możliwości. Wśród kolejnych pomysłów jest dostosowanie stetoskopu do potrzeb chorujących np. na astmę.

(mpw)