Coraz częściej młodzi ludzie trafiają do szpitala po zatruciu lekami. Jak się okazuje, takich przypadków jest więcej, niż młodych osób zatrutych używkami, a nawet dopalaczami.

Leki - nie zawsze leczą. Zażywane w niewłaściwy sposób, w nieodpowiednich dawkach, mogą być śmiertelnie niebezpieczne.

Dzieci i młodzież do szpitala trafiają najczęściej z powodu zatrucia paracetamolem. Niestety, nie jest to wynik nieświadomego przedawkowania.

Jeśli jest brany w odpowiednich dawkach, jest bezpiecznym lekiem przeciwbólowym i przeciwgorączkowym. Ale łykany w dużych ilościach może być dramatycznie niebezpieczny. Zatrucie paracetamolem może się skończyć transplantacją wątroby, a nawet zgonem - przestrzega prof. Andrzej Brodkiewicz z Kliniki Pediatrii, Nefrologii Dziecięcej, Dializoterapii i Leczenia Ostrych Zatruć Szpitala w Zdrojach.

Wśród młodych ludzi nowością są zatrucia lekiem zawierającym substancję czynną: chlorprotiksen. Zwykle jest przepisywany przez psychiatrów.

W ubiegłym roku mieliśmy ponad 20 przypadków zatruć tym lekiem. Pacjenci leczący się psychiatrycznie zamiast dawkować go odpowiednio łykają całe opakowanie - mówi prof. Andrzej Brodkiewicz w rozmowie z reporterem RMF MAXXX Dawidem Siwkiem.

Niedawno do Szpitala w Zdrojach trafiła dziewczynka zatruta chlorprotiksenem. Zażyła 75 tabletek. Na szczęście udało się ją uratować.

Z kolei z grupy narkotyków, najczęściej do zatrucia do chodzi po zażyciu amfetaminy i marihuany.