​Młodzi lekarze we Włoszech protestują przeciwko stawkom, jakie otrzymują za dyżury podczas imprez sportowych. Czasem otrzymują 3,50 euro za godzinę, a niekiedy wypłatę w naturze - pizzę, kolację, piwo albo lekcje jazdy na nartach.

Włochy: Młodzi lekarze protestują przeciwko stawkom na imprezach sportowych. Zdjęcie ilustracyjne /Monika Kamińska /RMF FM

Akcja protestacyjna z udziałem 2300 osób trwa w internecie pod hasłem "Młodzi lekarze przeciwko wyzyskowi". Na stronie w sieci podają oni przykłady, jak mówią, "niegodnej zapłaty" ze strony organizatorów imprez i zawodów sportowych. Są tam też ostrzeżenia i apele do przedstawicieli środowiska lekarskiego, by nie godzili się na takie oferty.

Założycielka grupy protestacyjnej Lucrezzia Trozzi, cytowana w mediach, wyjaśniła, że zdarzają się honoraria w wysokości 3,50 - 5 euro za godzinę. Często, przyznała, dochodzi do "targowania jak na bazarze" o wysokość zapłaty.

Sama również podzieliła się swoim doświadczeniem: proponowano jej stawkę 16 euro, czyli poniżej stosowanej średniej, a później jeszcze niższą - 13 euro.

To wtedy po raz pierwszy odrzuciłam propozycję pracy - powiedziała lekarka. Wyjaśniła: Założyłam grupę, bo czułam się sama i bezradna. W krótkim czasie otrzymała sygnały z całego kraju o podobnych sytuacjach.

Celem nie jest denuncjowanie tych, którzy składają nam takie propozycje, ale ochrona zawodu - dodała Trozzi. Jak zaznaczyła, nikt nie powinien być zmuszony do udziału w "taniej służbie zdrowia".

(ph)