Jeden lekarz, zamiast czterech i większa rola lekarzy rodzinnych. To propozycje nowych, okresowych badań pracowników, nad którymi pracuje Ministerstwo Zdrowia.

Zdjęcie ilustracyjne /Karolina Michalik /RMF FM

Jeden lekarz, zamiast czterech i większy nacisk na profilaktykę chorób związanych z pracą to z kolei propozycje nowych, okresowych badań pracowników, które dla Ministerstwa Zdrowia opracował zespół ekspertów powołanych do przygotowania zmian w systemie służby medycyny pracy. W skład zespołu weszli: eksperci z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, Konsultant krajowy w dziedzinie medycyny pracy wraz z zespołem konsultantów wojewódzkich, przedstawiciele pracodawców z organizacji Pracodawcy RP i Lewiatan, ekspert ds. systemu ochrony zdrowia BCC, przedstawiciel Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego, przedstawiciel Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH i przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia. 

Eksperci przekonują, że obecny zestaw badań został przygotowany 20 lat temu i jest już nieaktualny. Niezależnie od przygotowanych przez zespół ekspertów rozwiązań pojawiła się także w Ministerstwie Zdrowia koncepcja większego zaangażowania lekarzy rodzinnych w opiekę profilaktyczną nad pracownikami.

Zdaniem doktora Pawła Wdówika, krajowego konsultanta w dziedzinie medycyny pracy - osoby, które pracują przed ekranem monitora nie musiałyby już trafiać do gabinetu okulisty. Wystarczy ocena narządu wzroku, nie musi tego robić okulista. Dopiero w sytuacji wykrycia nieprawidłowości pacjent trafiałby do okulisty. Teraz mamy sytuację, w której pacjent przed wydaniem orzeczenia jest badany przez czterech lekarzy, na przykład do pracy na wysokości. Wystarczyłby jeden. Byłoby to z korzyścią dla pracodawców, którzy oczekują, że badania będą prowadzone sprawnie - przekonuje doktor Paweł Wdówik w rozmowie z RMF FM.

Konsultant krajowy uważa, że dzięki zmianom badania okresowe byłyby szybsze i tańsze. Powinna pojawić się możliwość uzyskania opinii od lekarza medycyny pracy po wypadku pracy. Teraz tego nie ma. Zespół powypadkowy może zasięgnąć opinii lekarza dowolnego, natomiast pacjent nie ma opieki profilaktycznej po wypadku de facto. Według mnie, to powinno być - dodaje doktor Paweł Wdówik w rozmowie z RMF FM.

Jeszcze przed wakacjami gotowe ma być rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia dotyczące badań okresowych na niowych zasadach. Resort obiecuje, że będzie mniej biurokracji, niższe mają być też koszty badań. Zwiększyć ma się rola lekarzy rodzinnych, do których mają trafiać osoby, które nie pracują w trudnych czy szkodliwych warunkach.



Wątpliwości lekarzy rodzinnych

Nie wszystkim lekarzom ten pomysł się podoba. Najwięcej wątpliwości mają sami lekarze rodzinni. Czekamy na szczegóły. To może być dla nas i uciążliwe, i kosztochłonne, i pracochłonne. Informacje, które do nas dopływają są głównie informacjami prasowymi. Mamy małą wiedzę o tym, jak ma to być zorganizowane, czy będzie to w określony sposób gratyfikowane lekarzom rodzinnym w systemie, który i tak jest przeładowany zaświadczeniami i badaniami dodatkowymi. Jeżeli nie wiadomo, gdzie iść w sprawach zdrowia, to większość osób idzie do lekarza rodzinnego - przekonuje doktor Michał Sutkowski, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych. Badania okresowe były jakąś okazją, żeby pracownik miał możliwość konfrontacji nie tylko z lekarzem medycyny pracy, ale też z neurologiem, laryngologiem czy okulistą. Mamy wrażenie, że medycyna pracy mogłaby być świetnym miejscem do badań profilaktycznych, o których wiele się mówi - dodaje. 

Profesor Jacek Szaflik z Polskiego Towarzystwa Okulistycznego obawia się, że lekarze rodzinni mogą mieć problem z właściwym przeprowadzeniem badania okulistycznego. Obawiam się, że lekarz rodzinny chyba nie jest w stanie wykonać badania okulistycznego, czy nawet przesiewowego badania - mówi lekarz.

(ak, ag)