Aspiryna jest jednym z najpopularniejszych leków. Jest dostępna bez recepty i można ją kupić praktycznie wszędzie. Ze względu na swoje właściwości zmniejsza ryzyko wystąpienia kolejnego zawału lub udaru. Ale nie wszyscy seniorzy powinni ją zażywać. „Stosowanie aspiryny u pacjentów, którzy są zdrowi, bezobjawowi, nie mają czynników ryzyka i są powyżej 70. roku życia może być dla nich szkodliwe” – mówi w rozmowie z RMF FM dr hab. med. Bartłomiej Guzik, specjalista chorób wewnętrznych i kardiolog.

Aspiryna to zwyczajowa nazwa kwasu acetylosalicylowego, jednego z najstarszych leków znanych ludzkości. Liczne badania potwierdziły wpływ aspiryny na zmniejszenie ryzyka wystąpienia kolejnego zawału lub udaru. Sądzono zatem, że może ona też przynieść korzyści osobom bez choroby sercowo-naczyniowej, ale z racji na przykład wieku lub innych chorób bardziej narażonych na problemy z sercem i naczyniami krwionośnymi.

Jednak najnowsze wyniki badań wskazują na to, że regularne przyjmowanie aspiryny może również zaszkodzić. Naukowcy z King's College London i King's College Hospital przeanalizowali wyniki badań, w których uczestniczyło ponad 1000 osób bez rozpoznanej choroby sercowo-naczyniowej. Wśród uczestników znaleźli się tacy, którzy zażywali aspirynę i ci, którzy przyjmowali placebo lub nie otrzymywali żadnego leczenia. Stosowanie aspiryny obniżało wprawdzie ryzyko wystąpienia zdarzeń sercowo-naczyniowych o 11 proc., ale związane było z 43 proc. wyższym ryzykiem poważnych krwotoków w porównaniu do tych, którzy aspiryny nie przyjmowali. Wyniki opublikowano w prestiżowym czasopiśmie medycznym Journal of the American Medical Association (JAMA).

Przede wszystkim trzeba oszacować ryzyko. Trzeba się zastanowić jakie korzyści mogą płynąć ze stosowania tej aspiryny - mówi dr hab. med. Bartłomiej Guzik. 

Stosowanie aspiryny u pacjentów, którzy są zdrowi, bezobjawowi, nie mają czynników ryzyka i są powyżej 70. roku życia, może być dla nich szkodliwe. Mamy bardziej rozrzedzoną krew, dlatego dużo trudniej będą tworzyć się skrzepliny. O ile jest to działanie pożądane w profilaktyce zawału, to powyżej 70. roku życia, ze zwiększonym ryzykiem upadku, może to wiązać się ze znacznym pogorszeniem rokowania u tych chorych - tłumaczy.

Trzeba to wyważyć - podkreśla i dodaje, że istnieją kalkulatory, za pomocą których da się obliczyć, jakie jest ryzyko krwawienia i jakie będą korzyści wynikające z zażywania aspiryny. Jeżeli u pacjenta występują czynniki ryzyka zawału, to jak najbardziej warto stosować - zauważa kardiolog.

Jednak jeżeli nie ma czynników ryzyka, czyli pacjent nie jest obciążony genetycznie, nie miał wcześniej dolegliwości kardiologicznych, to wtedy stosowanie aspiryny warto skonsultować to z kardiologiem.