Niezwykły przypadek w Indiach. 13-letni chłopak ma na plecach… ogon o długości 45 centymetrów. Miejscowi uważają, że jest on wcieleniem bogów i przychodzą do niego po błogosławieństwo.

Sohail Shah, bo tak nazywa się nastolatek, urodził się z kępką gęstych czarnych włosów na plecach. Wraz z czasem włosy zaczęły rosnąć i plątać się, aż uformowały się w długi kosmyk, który przypomina ogon.

Shah jest bardzo popularny w swojej okolicy, a jego sąsiedzi często przynoszą mu owoce. Jest też szczególnie traktowany w szkole.

Nie jestem wcale zakłopotany z powodu mojego ogona. Urodziłem się z nim i teraz to jest bardzo ważna cześć mojego życia - mówi nastolatek. Chłopak podkreśla też, że nie ma żadnych problemów w codziennym funkcjonowaniu, które by wynikały z "ogona", dlatego nie zamierza się go pozbyć.

Miejscowi wierzą, że Sohail Shah jest wcieleniem małpiego boga Hanumana.

Dziadek chłopca uważa, że jest on darem od boga. On jest cudownym chłopcem i jest bardzo spokojny. Jest też inteligenty i opiekuńczy, traktuje wszystkich z miłością i szacunkiem - mowi Ashiq Shah.

Cala rodzina korzysta na sławie Sohaila. Jesteśmy biedni, ale wszystkie nasze zmartwienia i smutki zniknęły od czasu jego narodzin - mówi jego ojciec Sadiq Shah, który jest robotnikiem najemnym.

Do końca nie wiadomo, dlaczego Shah urodził się z "ogonem". Niektórzy spekulują, że jest to spowodowane jakimś zniekształceniem neuronowym. Dziwna narośl może wynikać z rozszczepu kręgosłupa, do którego doszło u Sohaila przed urodzeniem.

(ag)