Hit 1. ligi nie zawiódł. Lechia Gdańsk po emocjonującym meczu wygrała na wyjeździe z Wisłą Kraków 4:3, dzięki czemu zapewniła sobie awans do ekstraklasy. Gdańszczanie wracają do najwyższej klasy rozgrywkowej po rocznej przerwie.

Lechia Gdańsk prowadzi w tabeli z dorobkiem 65 punktów i na dwie kolejki przed końcem nad trzecim GKS Katowice wypracowali sobie siedem punktów przewagi, a bezpośrednią promocję wywalczą dwie czołowe ekipy.

Gdańszczanie, po 15 latach, opuścili w zeszłym roku ekstraklasę. W przerwie letniej doszło do zmiany właściciela, którym został fundusz Mada Global, a jego główny inwestor Szwajcar Paolo Urfer przejął 7 lipca 2023 obowiązki prezesa klubu. Wcześniej większościowym akcjonariuszem był Adam Mandziara.

Początek sezonu 1. ligi zapowiadał, że zamiast walczyć o powrót na najwyższy ligowy poziom, drużyna może bronić się przed kolejnym spadkiem. Latem gdańszczanie nie pojechali na zaplanowane zgrupowanie do Gniewina, odmówili również, z powodu braku wymaganej liczby zawodników, sparingu z Olimpią Elbląg. W dodatku stroje na nowy sezon były gotowe dopiero w sierpniu.

Po degradacji odeszło 16 piłkarzy, poza tym postanowiono nie korzystać z usług znajdujących się w kadrze bramkarza Dusana Kuciaka oraz prawego obrońcy Davida Steca. Poważne kontuzje już na początku rozgrywek wyeliminowały z gry pozyskanego z Wisły Kraków Hiszpana Luisa Fernandeza oraz Brazylijczyka Conrado.

Nie będę specjalnie odkrywczy, jeśli powiem, że nasza sytuacja nie jest łatwa. Początek sezonu na pewno będzie bardzo ciężki, ale jestem optymistą, bo wiem, że tanio skóry nie sprzedamy - przyznał przed pierwszym meczem z Chrobrym w Głogowie zatrudniony w połowie czerwca, jeszcze przez Adama Mandziarę, trener Szymon Grabowski.

I tak się stało, bo na inaugurację biało-zieloni triumfowali 4:2. Po ośmiu spotkaniach lechiści mieli tylko 11 punktów, ale z czasem zaczęli dochodzić nowi gracze i drużyna osiągała coraz lepsze wyniki.

Zwycięstwem nad Wisłą przypieczętowali awans

Udany był zwłaszcza początek rundy wiosennej - w 10 meczach gdańszczanie zanotowali dziewięć zwycięstw i ponieśli tylko jedną porażkę 0:1 w Katowicach z GKS. Świetnie spisują się także na własnym stadionie - ich dorobek to 13 wygranych, dwa remisy oraz jedna przegrana.

Na trzy kolejki przed końcem do awansu biało-zielonych brakowało tylko punktu, jednak szkoleniowiec zapewniał, że nie będą kalkulować. Zrobimy wszystko, aby zachować pierwsze miejsce i wygrać ligę, bo taki jest nasz główny cel. Awans jest niejako przy okazji - zapowiedział przed wyjazdową konfrontacją z Wisłą Kraków.

I biało-zieloni sięgnęli w Krakowie po pełną pulę, wygrywając ze zdobywcą Pucharu Polski 4:3.

Ze świętowaniem trzeba poczekać

Z oficjalnym świętowaniem w Lechii muszą się jednak powstrzymać. W czwartek, jako jedyny klub 1. ligi, nie otrzymała od Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN licencji na grę w ekstraklasie, a powodem było niespełnienie kryterium F.04 Podręcznika Licencyjnego, czyli zaległości finansowe.

Klub poinformował, że w piątek dokonał wymaganych płatności wobec Steca, Mario Malocy, który odszedł z Gdańska po spadku, oraz agencji Wolak Management. Gdańszczanie licencję powinni dostać, ale kary finansowej, a może również w postaci ujemnych punktów, nie unikną.

W następnej kolejce 19 maja Lechia podejmie drugą w tabeli Arkę Gdynia. Ten mecz zapowiada się bardzo atrakcyjnie także ze względu na frekwencję. Bilety zostały wyprzedane w ciągu dwóch tygodni, a derby Trójmiasta obejrzy na Polsat Plus Arenie Gdańsk ponad 36 tysięcy widzów.

Będzie to rekord tego sezonu - do tej pory najwięcej widzów zasiadło 5 sierpnia na stadionie w Krakowie na spotkaniu Wisły ze Stalą Rzeszów - 31 916. Było to oficjalne pożegnanie Jakuba Błaszczykowskiego.(PAP)

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3:4 (2:2)

Bramki: 1:0 Angel Rodado (19.), 1:1 Maksym Chłań (32.), 2:1 Bartosz Jaroch (43.), 2:2 Tomasz Neugebauer (45+3., karny), 2:3 Tomasz Neugebauer (58., karny), 2:4 Maksym Chłań (72.), 3:4 Angel Rodado (89., karny).

Żółte kartki: Wisła Kraków - David Junca, Alan Uryga.

Czerwona kartka za drugą żółtą: Wisła Kraków - David Junca (56).

Czerwona kartka: Wisła Kraków - Joseph Colley (82.).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 25 327.