Respektujemy wolę Polaków, która sprowadza się do tego, że jesteśmy państwem członkowskim (w Unii Europejskiej - przyp. red.) - powiedział w rozmowie z PAP wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów Konfederacji, Krzysztof Bosak. Skomentował w ten sposób słowa premiera Donalda Tuska, który stwierdził, że Konfederacja będzie chciała wyprowadzić Polskę z UE.

Premier Donald Tusk w środę podczas posiedzenia Rady Krajowej PO ocenił, że PiS i Konfederacja, w sposób mniej lub bardziej ukryty, tak naprawdę chcą wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. To brzmi jak zaklęcie, ja wiem, że tak jest. Ja wiem, że będą szukali każdego dowolnego pretekstu, żeby osłabić jedność europejską - podkreślił szef rządu.

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak pytany o słowa Donalda Tuska, powiedział, że jest to "wymyślanie sztucznych linii polaryzacji Polaków przed wyborami do Parlamentu Europejskiego". PiS jest partią prounijną i dowiódł tego, posuwając integrację europejską dalej niż poprzedni rząd Platformy - stwierdził.

Bosak mówi o dyskusji zastępczej

Natomiast my respektujemy wolę Polaków, która sprowadza się do tego, że jesteśmy państwem członkowskim. Chcemy bić się, walczyć w instytucjach unijnych o korzystny kształt regulacji, które tam są kształtowane dla Polski - powiedział Bosak.

Wicemarszałek Sejmu zaznaczył, że według niego jest to dyskusja zastępcza. Wydaje mi się, że Donald Tusk z braku jakiegokolwiek pozytywnego programu co do wyzwań europejskich, reformy traktatowej, polityki klimatycznej czy sporu o to, że Bruksela handlowo sprzyja Ukrainie, a nie Polsce, po prostu próbuje wygenerować dyskusję zastępczą - dodał.

Pytany, czy są za integracją Unii Europejskiej, Bosak odparł, że są krytyczni wobec procesu integracji europejskiej. Natomiast akceptujemy fakt, że Polska jest w Unii Europejskiej - podkreślił.

Tusk o wysłaniu lunatyków i zdrajców do PE

Pojedyncze głosy decydują czasami o przyszłości geopolitycznej całych narodów - mówił podczas posiedzenia Rady Krajowej PO premier Donald Tusk. Te głosy do europarlamentu też będą o tym decydować. Jeśli Polska, jeśli głosy z Polski, z ust polskich parlamentarzystek i parlamentarzystów, będą codziennie podważały jedność UE, to na końcu może to oznaczać wojnę. To oznaczać będzie słabszą Europę. To nie jest tak, że wszyscy nas tam kochają, to nie jest tak, że wszyscy w Europie chcą iść z pomocą Ukrainie, więc będą szukali dowolnego pretekstu - dodawał.

A ponieważ głos Polski jest słuchany, to jeśli wyślemy tam lunatyków, jeśli wyślemy tam idiotów, jeśli wyślemy tam zdrajców, to będzie to jednym z najważniejszych i najgorszych błędów politycznych w historii współczesnej Polski - przekonywał lider Platformy.