"Dzisiaj jest dobra pozycja Polski po 15 października, po wygraniu przez nas wyborów parlamentarnych. Musimy politykę polską wprowadzić na pierwszą linię tworzenia polityki europejskiej i uważam, że to jest możliwe. I wybory do Parlamentu Europejskiego będą temu służyć. Po tych wyborach będzie ustawianie Komisji Europejskiej, tych najważniejszych funkcji – m.in. szefa dyplomacji europejskiej" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM senator PO Grzegorz Schetyna.

Schetyna powiedział, że nie planuje startu w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ja po 26 latach w Sejmie, jestem 4. miesiąc w Senacie i mam parę rzeczy do zrobienia. Być może w następnej kadencji skuszę się i przyjmę ofertę kandydowania do PE - powiedział. Pytany o to, czy miał ofertę, odpowiedział: "Rozmawialiśmy o różnych wariantach, o różnych scenariuszach". 

Schetyna zauważył, że nikt z senatorów PO nie wybiera się do Parlamentu Europejskiego, bo konieczne byłyby wybory uzupełniające. Podkreślił, że startują posłowie i kilku ministrów. Chodzi o dobrą reprezentację. Żeby byli twardzi, skuteczni. Ważne wybory, bo w niełatwym czasie - ten maraton wyborczy już odczuwamy - zaznaczył. 

Jak dodał, te wybory są istotne m.in. w kontekście sytuacji bezpieczeństwa Europy. Obecność sensownej ekipy, poważnych, dobrych polityków, odpowiedzialnych za wspólnotę europejską w Brukseli i Strasburgu będzie kluczowe - tłumaczył. 

Mówię z pełną odpowiedzialnością - naprawdę Polska ma dobry czas po wyborach (parlamentarnych) i musimy zająć jak najwięcej dobrej, ważnej przestrzeni w polityce europejskiej. Do tego będą służyć wybory do Parlamentu Europejskiego - podkreślał senator PO. 

"Sienkiewicz popisał się skutecznością, jeśli chodzi o odbieranie mediów publicznych PiS-owi"

Prowadzący rozmowę Tomasz Terlikowski dopytywał, czy odpowiedzialne jest wysyłanie do PE posłów po kilku miesiącach pracy. Jeżeli zrealizowali oczekiwania premiera, to mają prawa odejść i tu nikt z komentatorów politycznych nie będzie decydował zamiast premiera, jak widzi swój rząd, swoich ministrów - zaznaczył. 

W tym kontekście Tomasz Terlikowski przywołał Bartłomieja Sienkiewicza, który miał być odpowiedzialny za ustawę medialną. 

Akurat minister Sienkiewicz popisał się skutecznością, jeśli chodzi o odbieranie mediów publicznych PiS-owi. Zostawia projekt (ustawy medialnej), jest 4 miesiące po wyborach. To też jest robienie porządku w kulturze, ma sensownych zastępców, dobry zespół zbudował, który zarządza ministerstwem - odpowiadał Schetyna. Sienkiewicz wygląda na człowieka szczęśliwego, który podejmuje nowe wyzwanie - dodawał. 

"Joński musi zakończyć prace komisji przed wyborami"

Prowadzący rozmowę dopytywał też o Dariusza Jońskiego. Szef sejmowej komisji ds. wyborów korespondencyjnych będzie startował w wyborach do PE z pierwszego miejsca w województwie łódzkim. Czy komisja zakończy prace przed wyborami do PE? 

Joński musi zamknąć to przed 9 czerwca. Wiem, że ostatnie przesłuchanie ma się odbyć w maju, więc to nie wyklucza jego kandydowania i prowadzenia później kampanii wyborczej. To jest jego zobowiązanie i to było elementem porozumienia. Musi zakończyć raport, przedstawić go i zamknąć funkcjonowanie komisji. To oczywiste - podkreślał Schetyna. 

A czy Marcin Kierwiński będzie w PE ścigał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w PE? Nie wiem czy oni zostaną wybrani. Kierwiński będzie tłumaczył, co robili przez 8 lat w Polsce - zaznaczył Schetyna. 

Kto zastąpi Kierwińskiego na stanowisku szefa MSWiA? Na dzisiaj to wszystko jest, tylko polega na zbudowaniu dobrej reprezentacji, która pójdzie po zwycięstwo w wyborach. Wszystko, co będzie później, będzie komunikował premier Tusk - mówił. 

Na razie nikt nie ma propozycji. (...) Jak mi mówi moje doświadczenie polityczne, weekend majowy jest dobrym czasem, żeby o takich rzeczach myśleć i takie decyzje przygotowywać i podejmować - tłumaczył senator PO. 

Schetyna o wsparciu Ukrainy: W takich sprawach trzeba działać razem

Gość RMF FM podkreślił też, że jest zadowolony, iż Joe Biden podpisał ustawę o pomocy Ukrainie. 

Wszyscy lobbowaliśmy i budowaliśmy takie przekonanie na każdym z możliwych poziomów, że to jest potrzebne, niezbędne. Spiker Mike Johnson zmienił zdanie. Te informacje przyniesione przez CIA, przez służby amerykańskie były bardzo poważne i sytuacja na froncie jest dzisiaj zła - mówił gość RMF FM. 

Czy na zmianę decyzji Johnsona miało też wpływ spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem? 

Każde wsparcie miało sens. To nie było oczywiste. Przez tygodnie bardzo dużo czasu nam wszystkim zajmowało, żeby skutecznie przekonać republikanów na poziomie i Izby Reprezentantów, i Senatu. Nie mówiąc już o wypowiedziach Trumpa, które były jednoznaczne i bardzo nieprzychylne sprawie i wsparciu i Europy, i Ukrainy. Jeżeli ta rozmowa, obecność prezydenta Dudy, lobbing, który był wykonywany przez wszystkich polskich polityków, bo bardzo nam na tym zależało, dały sens, to tylko dobrze. W takich sprawach trzeba działać razem, bo to chodzi o nasze bezpieczeństwo - podkreślał.

Opracowanie: